piątek, 12 października 2012

Piłka w Polsce

Piłka w Polsce

Autorem artykułu jest Rafał Sierpiński



Mistrzostwa Europy 2012 pokazały, że pozycja piłki bożej w Polsce jest niezagrożona. Cieszy się ona ogromną popularnością. Czy popularność idzie w parze ze zmianami i poziomem tej dyscypliny?

Każdy zdaje chciałby wiedzieć jak poradzi sobie w obecnym sezonie Śląsk Wrocław. Obronienie tytułu z pewnością będzie bardzo trudne. Trudny do powtórzenia będzie także sukces Ruchu Chorzów, czyli zajęcie drugiego miejsca.
Ostatnie mecze eliminacyjne do rozgrywek klubowych pokazały słabość polskich drużyn. Nie pomogły obecne wzmocnienia, ani system szkolenia.
2045Piłka nożna jest w naszym kraju sportem numer 1. Ostatnie Euro jest doskonałym potwierdzeniem tych słów. Sam poziom oraz jakość gry naszych piłkarzy jest niestety wciąż niska. Nowe stadiony nie podniosą nam poziomu wyszkolenia naszych zawodników. Krajowa piłka od wielu lat boryka się problemami, wskutek fatalnie zaprojektowanego systemu szkoleń. Od najmłodszych lat widać problemy. Młodzi piłkarze nie maja adekwatnie zaprojektowanego systemu szkolnictwa. Od początku myślą, że wyznacznikiem bycia dobrym piłkarzem jest posiadanie markowego sprzętu. Takie wyobrażenie jest mylne, gdyż dobre wyniki osiąga się stosując chociażby sprzęt firmy Yakima.
Antidotum dla polskiej piłki nie okazały się transfery zagranicznych piłkarzy. Są oni teoretycznym wzmocnieniem składy, choć bardzo trudno nabyć takiego zawodnika jak Artjoms Rudnev. Punktem zaporowym dla nabycia klasowego zawodnika są ograniczone fundusze. Poziom rozgrywek jest niski, jak na obecne pensje niektórych zawodników. Czyż nie lepszym wyjściem byłoby dofinansowanie rozwoju młodych piłkarzy?!
Istotnym pytaniem jest to, czy polska piłka musi być tak bardzo dofinansowywana, skoro nie widać żadnych efektów? Czy nie lepszą decyzją byłoby skierowanie kapitału na inne dyscypliny, w których polscy sportowcy odnoszą sukcesy (np. Siatkówka) ? Pytanie te pozostawiam bez odpowiedzi, ale pewnie każdy z Was znajdzie prawidłową odpowiedź.

Można przypuszczać, ze sezon Ekstraklasy 2012/2013 będzie wyglądał podobnie do poprzednich. Prawdopodobnie taki sam będzie wynik polskich klubów na arenie międzynarodowej. Nie oczekujmy więc dużych sukcesów. Szczytem naszych marzeń będzie awans do Ligi Europy. Póki co Liga Mistrzów wciąż nie dla nas. Jeśli zmiany w polskim systemie szkolnictwa nie nastąpią, nie ma co liczyć na sukcesy polskiej piłki.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Za co kochamy piłkę nożną?

Za co kochamy piłkę nożną?

Autorem artykułu jest ArturZ


Gra zespołowa, zwana popularnie piłką nożną, należy do najpopularniejszych dyscyplin sportu na całym świecie. Kolebką tej dyscypliny była Anglia, obecnie w wielu krajach należy do najważniejszych sportów narodowych.

W Polsce szczyciliśmy się z największych sukcesów reprezentacji w piłce nożnej na arenie międzynarodowej w latach 70 - tych i 80 - tych minionego wieku. Pewnie zadajemy sobie teraz pytanie, gdzie zaszliśmy po tak wielkich sukcesach na świecie?

Na to pytanie nie ma łatwej odpowiedzi, aby spróbować to wyjaśnić należy cofnąć się do lat kiedy osiągaliśmy wielkie sukcesy na świecie. Trenerami reprezentacji narodowych wówczas byli Kazimierz Górski a później Antoni Piechniczek. Czym różniły się owe reprezentacje od dzisiejszych, jak wyglądała dyscyplina, szkolenia, patriotyzm, to są pytania kluczowe, jeśli to rozszerzymy, to jak na dłoni rysuje się podejście zawodników, odpowiedzialność narodowa, do tej najważniejszej dyscypliny w naszym kraju.

Za czasów Kazimierza Górskiego czy nawet Antoniego Piechniczka, reprezentacja chciała się pokazać, walczyła o każdy metr boiska, o każdą piłkę, walczyła bo miała orzełka na koszulce, zawodnicy wiedzieli, że reprezenują Polskę, było to dla nich najważniejsze dobro narodowe, słuchali dopingu kibiców, walczyli o honor Polski.

Obecnie, sytuacja wygląda trochę inaczej. Zawodnicy naszej reprezentacji narodowej składają się głównie z graczy występujących w klubach zagranicznych, tam mają podpisane kontrakty, tam muszą walczyć o swoją pozycję klubową, miejsce w składzie wyjściowym, tam walczą o swój sukces. Kiedy przyjeżdżają na zgrupowanie kadry wiedzą że muszą rozegrać ważny mecz międzynarodowy, wiedzą, że polacy czekają na ich zwycięstwo, że będą grali o sukces Polski w eliminacjach ME bądź MŚ, wiedzą, że będą grali w biało-czerwonych strojach, z orłem na koszulce, ale chyba nie wiedzą, że tutaj trzeba włożyć serce, haryzmę, patriotyzm, wolę walki i zwycięstwa za wszelką cenę, traktują grę jak kontrakt, tak przynajmniej nam się wydaje i tutaj trzeba zmienić mentalność zawodników. To nie kontrakt lecz duma że mogą reprezentować własny kraj, że walczą nie tylko o zwycięstwo, lecz również o honor i godność narodu, że w ten wynik trzaba włożyć serce i przysłowiowo gryźć trawę.

Taką reprezentację chcielibyśmy oglądać w obecnych eliminacjach do MŚ w Brazylii. Taką reprezentację kochamy i takich zawodników i taką piłkę nożną.

---

Artur

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nowy sezon, nowe nadzieje

Nowy sezon, nowe nadzieje

Autorem artykułu jest Michał Serafin


Ten sezon w naszej Ekstraklasie zapowiada się szczególnie emocjonująco. Wydaje się, że jest kilka zespołów, które mogą dość poważnie namieszać w walce o tytuł Mistrza Polski.

piłka nożnaOd conajmniej kilku sezonów wydaje się być jasne, że w gronie zdecydowanychfaworytów do tytułu najduje się Wisła Kraków. Czy jednak w tym roku ekipa z Reymonta będzie radziła sobie z przeciwnikami? Krakowianie są więlką niewiadomą. Oczywiście, w ich szeregach znajdują się zawodnicy z ogromnymi umiejętnościami, jednak z drużyny odeszło kilku zawodników – tworzących trzon drużyny, zastąpionych nowymi, lub znanymi już zawodnikami. Z pewnością najbardziej osłabiona została obrona Zarówno Marcelo, jak i Głowacki odeszli do zagranicznych klubów. Za to ofensywa „Białej Gwiazdy” wygląda bardzo okazale. Wielki powrót Macieja Żawskiego być może będzie jedną z lepszych decyzji zarządu Wisły. Poza tym nie można zapomnieć, że do Krakowa działacze sprowadzili nowego bramkarza, oraz innych zawodników na różne pozycje warto tutaj nadmienić o napastniku Lorenzo Riosie, który rozgrywał mecze w młodzieżowej reprezentacji Argentyny, czy też o pomocniku Cezarym Wilku sprowadzonym z Korony Kielce.

Na obronę mistrzostwa Polski z pewnością liczą w Poznaniu. Lech ma dość mocną kadrę. Działaczom udało się zatrzymać Stilica i Peszkę, którzy byli w kręgu zainteresowań słynnych europejskich klubów. Wydaje się, że jedynym ubytkiem – ale jakże znaczącym – jest odejścia do Borussi Dortmund Roberta Lewandowskiego.

Do Poznania sproadzeni zostali na jego miejsce doświadczeni i sprawdzeni zawodnicy. Artur Wichniarek, który dwukrotnie sięgnął po koronę króla strzelców w II lidze nemieckiej nie może narzekać na brak skuteczności o czym już możemy się przekonać (strzelił bramkę w el.do Ligi Mistrzów). Innym zawodnikiem, który ma zastąpić „Lewego” jest Joel Tshibamba, który w Arce Gdynia był zdecydowanie najlepszym zawodnikiem.

Wśród drużyn, które z pewnością będą walczyć o złoto nie można zapomnieć o warszaskich ekipach. Zarówno Legia, jak i Polonia mają ochotę na to, by przywrócić świetlność swoim klubom. Największą niewiadomą wydaje się być ekipa z Konwiktorskiej, która z dużym budżetem chce być potęgą w naszym kraju. Świadczy o tam choćby sprowadzenie do Warszawy Euzebiusza Smolarka. Jest to z pewnością największe zaskoczenie tego roku na rodzimym rynku transferowym.

Jak zakończy się ten sezon? Moim zdaniem będzie to jeden z ciekawszych w ostatnich latach. Konkurencja wydaje się być dużo większa, niż choćby kilka lat temu, a drużyny coraz silniejsze. Nawet stadiony powoli zaczynają przypominać te, na które zasługują polscy kibice.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Masakra na Camp Nou!!!

Masakra na Camp Nou!!!

Autorem artykułu jest piken118


Barcelona rozbroiła wczoraj defensywę Realu zaprjektowaną przez Mourinho. Real oddał wczoraj tylko pięć strzałów z czego tylko dwa leciały w światło bramki. Jednak ani przez moment Królewscy nie mogli myśleć o strzeleniu gola.


Pełna dominacja środka pola przez zawodników Pepa Guardioli była kluczowa w tym spotkaniu. Barca wymieniła aż 684 podania - to aż dwukrotnie więcej od zawodników gości (331). Praktycznie we wszelkich statystykach przeważali zawodnicy Dumy Katalonii. Niektórzy twierdzą, że C. Ronaldo zagrał bardzo dobre spotkanie, ale ja się z tym nie zgadzam. Mianowicie dlatego, że gdy Portugalczyk schodził na lewą stronę radził sobie z nim nawet Eric Abidal, który nie jest najpewniejszym punktem obrony Barcy.

Ponadto większość strzałów jakie padły na bramkę gospodarzy były autorstwa właśnie Portugalczyka a Real i tak gola nie zdobył. C. Ronaldo przypominał tego z Manchesteru United, kiedy w finale w Rzymie został skutecznie zneutralizowany przez defensywę Barcelony.

Ani Messi, ani C. Ronaldo nie strzelili bramki. Jednak to Argentyńczyk był skuteczniejszy na murawie - przesunięty bliżej środka przez Guardiolę wyśmienicie "podgryzał" blok obronny zawodników Mourinho.

Barca zagrała z Realem jak z zespołem walczącym o utrzymanie w La Liga. Posiadanie piłki 67% - 33% w pełni oddaje to co działo się na boisku. Piłkarze ze stolicy nie potrafili przez dłuższą chwilę utrzymać się przy piłce. Real grał momentami pięcioma cofniętymi obrońcami, a wielki trener Królewskich dał się ograć jak dziecko. Nie potrafił w żaden sposób ustawić drużyny, aby ta mogła zmienić losy tego spotkania.

Przed tym spotkaniem Real był niepokonany, a przeciwnicy w dwunastu spotkaniach w lidze wbili Królewskim tylko sześć bramek. Wczoraj tylko, zawodnicy Jose Mourinho stracili aż pięć bramek i mają już pierwszą porażkę na koncie.

---

zapraszam na

http://piken118.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 13 grudnia 2011

Gadżety na EURO 2012 - Niezbędnik Kibica

Gadżety na EURO 2012 - Niezbędnik Kibica

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



Drogi rozkopane aż miło, lotniska oraz hotele zwarte i gotowe na przyjęcie pierwszych kibiców! Na stadionach przygotowanych na EURO 2012 już tylko kosmetyczne zmiany. Czas by pomyśleć o tym co kibice lubią najbardziej............!

Aż mnie skręca w żołądku z ekscytacji jak pomyślę sobie, że do Mistrzosztw Europy w Polsce i na Ukrainie pozostało tak nie wiele czasu. Już bym chciał założyć koszulkę z napisem POLSKA przepasać sie szalikiem i pognać na Stadion Narodowy na mecz otwarcia EURO 2012. Atmosfera będzie wspaniała jestem tego pewien! Czapka, szalik, biało czerwony trykot reprezentacji oraz jakiś stadionowy instrument do zagłuszania dopingu rywali, tak by było słychać tylko Nas Polaków. Nie każdy jednak zdobył bilet na mecze EURO, nic jednak straconego w domy lub w klubie przed duuużym telewizorem w pełnym sportowym ubiorze z napisem Polska Mistrzem Europy 2012 można się równie dobrze bawić!!!

Z różnych badań opinii publicznej wynika że Polacy bardzo wierzą w naszą Reprezentację, pomimo tego że zdajemy sobie sprawę z niedoskonałości kadry Smudy liczymy na wielki sukces naszych Orłów na Euro 2012. Raport o stanie przygotowań Reprezentacji Polski znajdziesz tutaj: Przed EURO 2012 Reprezentacji. Dla mnie sprawa jest jasna i nie wymaga komentarza. Prawdziwy Kibic zawsze WIERZY!

intersport_oficjalne_koszulki_euro_2012_470

Co mnie bardzo cieszy na parę miesięcy przed rozpoczęciem mistrzostw koszulki, bluzy, szaliki oraz wszelkiej maści kibicowskie gadżety schodzą jak ciepłe bułeczki. Największym wzięciem cieszą się oczywiście koszulki i bluzy z logo Euro 2012, jak to się mówi; trzeba dobrze wyglądać ;-) Aby skompletować niezbędnik kibica należy zaopatrzyć się w bluzy, dresy, czapki, szaliki oraz stadionowe instrumenty najlepiej z napisem Polska. Proponuje zaopatrzyć się w oficjalnym sklepie. Po co mamy nabijać kabzę prywatnym firmom, tak przynajmniej część pieniędzy trafi na szkolenie młodych piłkarzy w Polsce.

Dla osób które nie przywiązują specjalnej wagi do ubioru, które nijak nie mogą usiedzieć w domu hitem będzie oficjalna piłka Mistrzostw. Kto nie chciałby pokopać futbolówkę, którą rozegramy najważniejszy turniej od lat. Przecież nie często sie zdarza taka impreza, co dopiero na naszym terenie na naszych nowiutkich lśniących nowością stadionach. Oficjalna piłka Euro 2012 ma być zaprezentowana w połowie grudnia, nie zdziwił bym się jak nastąpi szturm na sklepy! Sam stanę w kolejce by pograć tą samą piłką co "Błaszczu" czy "Lewy"!

---

Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Eye of the tiger Realu i Barcy

Eye of the tiger Realu i Barcy

Autorem artykułu jest Łukasz Proczek



Kibice Barcelony jeszcze nigy w epoce Pep Teamu nie byli w takiej sytuacji, gdy Madryt ma nad nami 6 punktów przewagi. Nadzieja nie upadła, oczekiwania wzrosły, presja na zespół notuje progres, a Cule stają się wygłodniali jak w sezonie 6 Pucharów.

Madryt jeszcze nigdy nie był tak silny, jeszcze nigdy nie byli tak groźni jak są obecnie. Poprzedni sezon pokazał nam, że powstają jak Feniks z popiołów, natomiast teraz, po sezonie wspólnej pracy grożą nam swoimi umiejętnościami. Jose Mourinho, trener kompletny sportowo, trener który dla nieuważnych obserwatorów jest tylko impertynentem i nikim więcej. Dla mnie jednak jednak jest to trener, który w sposób niekonwencjonalny (bo skupianie całej negatywnej uwagi na sobie jest niszą) zdjął całą tą presję prezesa z wielkim temperamentem, ale przede wszystkim, presję kibiców, wygłodniałych sukcesów swojej drużyny. Dalej, taktyka, czyli coś co wspólnymi siłami zespołu i Jose zostało dopracowane, jeśli nie do perfekcji, to do bardzo wysokiego poziomu. Forma, mimo, że jest rzeczą ulotną, to stawia Blancos w uprzywilejowanej pozycji względem Barcelony. Jednak największą ich zaletą (Realu Madryt- przyp. red.) jest skład. Podczas gdy Blaugrana ma problemy w ataku całkowicie uzależniając się od Leo, Los Blancos w ataku mogą szafować zawodnikami bez obawy o utratę jakości. Gdy nie strzela Benzema, gra Higuain, gdy ten jest bez formy, na szpicy gra Ronaldo. W Barcelonie, już od poprzedniego sezonu, są ogromne problemy z przodu. Messi strzela, jest niepowtarzalny, ale o to wszystko! Villa strzela bramki, ale czy nie oczekiwaliśmy czegoś więcej od gracza, który przegonił legendarnego Raula w liczbie zdobytych goli w reprezentacji Hiszpanii? Czy nie chcieliśmy więcej, płacąc za gracza mającego 28 lat, 40 milionów euro? Pedro i Sancheza usprawiedliwia kontuzja, ale czy będziemy stawiać ich w uprzywilejowanej pozycji dłużej niż do następnego meczu?

Pamiętacie jeszcze tą ciągłą ekstazę przez cały sezon 2008/2009? Uczucie gdy oglądając mecze, przeżywaliśmy orgazmy raz za razem i znów kolejny raz? Dużo czasu minęło, dużo czasu spędziłem zastanawiając się nad tym co sprawiało, że nikogo nie traktowaliśmy ulgowo nawet wygrywając 5:0 napieraliśmy na przeciwnika, tak jakbyśmy grali ostatni mecz w sezonie, najważniejszy mecz. Myślę, że już zrozumiałem co to było. Oczywiście innowacyjność odegrała tu znaczną rolę, ponieważ wszystkie zespoły, które tylko wprowadzały coś zupełnie nowego, wygrywały (nasza Barcelona, Orły Górskiego, Milan Sacchiego), ale to jednak nie to. Tym magicznym czymś, jest coś co teraz posiada Madryt, a część z nas zna to pewnie z filmu Rocky. „Eye of the Tiger”. To jest właśnie to, ten pazur, to poczucie, że gramy dla całego świata, że tworzymy historię, że jesteśmy najlepszymi, to właśnie to sprawiało, że wygraliśmy przegrany mecz z Chelsea na Stanford Bridge, że pokonaliśmy Real na Satniago Bernabeu 2:6, nie mając litości dla nikogo, atakowaliśmy nie by wygrać, ale żeby zniszczyć przciwnika. Nie tyle, że straciliśmy to, ale przyzwyczailiśmy się do tego, Real dopiero to poznał, żyją tym, grają tym, dzięki temu wygrywają.

Nie chcę obrazić nikogo kto zawsze wierzy w swój zespół, ale to właśnie podopieczni The Special One są faworytami we wszystkich rozgrywkach. W Lidze Mistrzów ponieważ, wręcz chorują na te rozgrywki. W Primera Division, ponieważ nauczyli się nie dawać oddechu zespołom, które jeszcze nie tak dawno traktowali z przymrużeniem oka, nie odpuszczają z przeciwnikami ze strefy spadkowej. W Copa del Rey, ponieważ gdy Barcelona gra tam rezerwami, Real wystawia skład równie silny jak we wszystkich innych meczach.

Jest jednak tylko jedna drużyna, która może to szaleństwo zatrzymać. Jedna drużyna która może utrzymać się na szczycie, jednocześnie nie pozwalając wejść na piedestał Madrytowi... To daje nam siłę taką, jaką siłę dało całemu Camp Nou dał Pique swoim Boti boti boti, Madridista qui no boti. Nadzieja nie upadła, oczekiwania wzrosły, presja na zespół notuje progres, a Cule stają się wygłodniali jak w sezonie 6 Pucharów. Zatem pamiętajmy, Tots Units Fem Força!

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

T-Mobile Extraklasa na półmetku

T-Mobile Extraklasa na półmetku

Autorem artykułu jest Sławek Oduliński



W poniedziałek (28.11.2011) zakonczyła sie ostatnia kolejka jesiennej rundy naszej rodzimej T-Mobile Extraklasy. Czas na kilka refleksji i podsumowań.

Po 15 kolejkach i tym samym rundzie jesiennej na szczycie tabeli Śląsk Wrocław. Po raz kolejny Orest Lenczyk pokazuje swój kunszt trenerski. Mistrzowie jesieni w 15 kolejkach zdobyli 31 punktów. O dwa oczka wyprzedzają Warszawską Legię, a przewaga mogła być wyższa gdyby nie porażka w ostatnia kolejce na swoim nowym stadionie z Wisła 0-1.

Druga Legia mogła wykorzystać potknięcie Śląska, ale grający w Lidze Europy „wojskowi” przegrali z Koroną w Kielcach 1-0. Mimo to, rundę jesienną legioniści będą zaliczać do niezwykle udanych. Mimo gry w europejskich pucharach Legia zaprezentowała bardzo wysoka i równa formę. W lidze gra najładniejsza jakościowo piłkę, w Lidze Europy pokazała że potrafi sobie radzić z silnymi rywalami, czego owocem jest awans z grupy na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej.

Niespodziewanie wysoko uplasował się Ruch Chorzów. Niebiescy z dorobkiem 25 punktów zajmują po jesieni 3 miejsce. Mimo wyjazdowej porażki z Lechią, Chorzowianie zdołali utrzymać miejsce na podium.

Z tym samym dorobkiem punktowym co Ruch (25 pkt), ale z gorszym bilansem tuż za „pudłem” warszawska Polonia. Mająca, pucharowe aspiracje, a nawet w przedsezonowych założeniach tytuł mistrza Polski Polonia może zaliczać swoją grę jesienią do gatunku z tych przeciętnych. Drużyna, której właścicielem jest wybredny Józef Wojciechowski chyba nie ma w składzie na tyle dojrzałych piłkarsko i doświadczonych graczy aby móc walczyć o najwyższe cele. Mimo udanego początku czarne koszule dostały zadyszki. Decydujące dla Polonii okazała się porażka 4-0 ze Śląskiem. Na pocieszenie zawsze zostaje prestiżowe zwycięstwo w derbach Stolicy z Legia (2-1)

Piąte miejsce po rundzie jesiennej zajmuje Wisła. Kibice jak i cały zarząd już teraz mogą zaliczać obecny sezon do nie udanych. Mimo iż Wisła z dorobkiem 24 punktów wciąż pozostaje w grze o europejskie nominacje i w grze o mistrzostwo nie wszystko jeszcze stracone, to nie ulega wątpliwości że jest to najsłabszy sezon Wisły od dobrych kilkudziesięciu lat. Duże pieniądze wydawane przed sezonem na zakup zagranicznych piłkarzu miały dać lepsza jakość gry i tak upragniony awans do Ligi Mistrzów. Awansu nie było. Wisłę wyeliminowali Cypryjczycy a i w Lidze Europy Wisła była tylko chłopcem do bicia. Do tego gra wyraźnie poniżej możliwości Wisły w lidze spowodowała że posadę trenera utracił holenderski szkoleniowiec Robert Maskat.

Nie bez szans na europejskie puchary pozostaje Korona Kielce. Drużyna najdłużej nie pokonana w lidze z tą sama ilością punktów co Wisła plasuje się tuz za nią, na 6 miejscu. Korona pierwszej ligowej porażki doznała dopiero w 10 kolejce w Poznaniu z Lechem.

Z ośmioma zwycięstwami i tylko trzema porażkami Korona, skazywana przed sezonem na walkę o utrzymanie w lidze niespodziewanie liczy się w walce o europejskie puchary.

Na siódmym miejscu Lech. 22 punkty jakie zdobyła drużyna z wielkopolski to zdecydowanie za mało aby obyło się zimą bez wstrząsów i zmian w kolejarzu. Jeden z kandydatów do mistrzostwa, nie dość że nie może sobie już pozwolić na takie wpadki jak ta w ostatniej kolejce rundy jesiennej z Widzewem, to każdy następny mecz będzie o być albo nie być w walce o przedłużenie szans na grę w europejskich pucharach. Mimo efektownego początku sezonu i strzeleckich popisów Artiomsa Rudniewsa, który po rundzie jesiennej prowadzi w walce o koronę króla strzelców z dorobkiem 14 goli Lech dostał zadyszki i tkwi z formą w dołku. Zapłacić za to może trener Bakero, póki co nadal jeszcze trener Lecha.

Oczko niżej od Lecha ale z tym samym dorobkiem punktowym Widzew Łódź. Przed sezonem eksperci twierdzili że drużyna którą prowadzi Radosław Mroczkowski będzie miała spore problemy z utrzymaniem się w Lidze. Widzew w letnim okienku transferowym sprzedał Sernasa i Robaka. Tymczasem Widzew podobnie jak Korona, uległ rywalom tylko trzykrotnie, z czego pięciokrotnie zwyciężając i siedmiokrotnie dzieląc punkty. Pierwszej porażki Łodzianie doznali w 9 kolejce w meczy przyjaźni z Ruchem (3-1)

Tym samym Widzew również ma szansę powalczyć o Europe.

Na dziewiątym Górnik Zabrze. 20 punktów, 5 wygranych, 5 remisów i tyleż samo co wygranych i remisów porażek mówią samo za siebie. Ligowy nieprzewidywalny śreniak, który potrafi wygrać z Lechem i Wisła, a przegrać z Cracovia. Górnik powalczy wiosna raczej tylko o środek tabeli

Jagiellonia Białystok przed sezonem miała wielkie aspiracje. Po odejściu Michała Probierza Jaga nie przypomina jednak tej drużyny z przed sezonu. 19 punktów jakie zdobyła Jagiellonia to zdecydowanie poniżej oczekiwań. Jaga zaczęła rundę nie najgorzej, później było źle, a końcówka w kratę. Walka o górną połowę tabeli to chyba maks możliwości na ten sezon.

17 punktów i dopiero 11 miejsce Lechii Gdańsk to również poniżej oczekiwań gdańskich działaczy i kibiców. Jedna z czołowych drużyn ubiegłego sezonu w tym bezbarwnie i przeciętnie. Dopiero w ostatniej kolejce Lechici odczarowali swój nowy stadion i odnieśli na mim pierwsze zwycięstwo z Ruchem 1-0.

12 jest beniaminek Podbeskidzie Bielsko Biała. Debiutant w extraklasie dzielnie walczy o swój ligowy byt. Z dorobkiem 17 punktów i z czterema zwycięstwami stał się pogromcą Legii i Wisły nie dał się Lechowi i Koronie. Przy utrzymaniu obecnej formie, zdobytym doświadczeniu w rundzie jesiennej Podbeskidzie powinno sobie poradzić, pod warunkiem ze nie zapomną że tuż za nimi pali się już czerwona latarnia 1 ligi.

Blask tego światła widzi już Bełchatów. 15 oczek zdobyczy i 13 pozycja to również poniżej oczekiwań.

Do końca ligowego bytu nie będzie pewny ŁKS. 15 punktów i oddech goniącego Łodzian 15 Zagłębia nie sprawia komfortowej sytuacji na wiosnę. W ŁKS – wydawało się być już lepiej podczas czasu pracy w klubie Michała Probierza. Probierz odszedł a ŁKS musi się bronic przed degradacją.

Tylko punkt więcej od ostatniej Cracovii ma Zagłębie Lubin. Po przyjściu z Widzewa Sernasa liczono na więcej, tak ze strony gracza jak i postawy w lidze .Tak więc wiosną na Dialog Arena będziemy oglądać mecze o być albo nie być.

Trzy wygrane, trzy remisy i dziewięć porażek to dorobek ostatniej z dwunastoma punktami Cracovii. Kolejny slaby sezon drużyny profesora Filipiaka. Wiosna z reguły następuje przebudzenie w grze Cracovii. Tak też może być i tym razem, szczególnie że Cracovia posiada graczy mogących zadecydować o wyniku meczu. na swoja korzyść Są nimi Suvorov, Niedzielan, czy Radomski. W ostatniej kolejce mając nóż na gardle Cracovia wygrała z Bełchatowem 2-1. Każdy inny wynik mógł sprawić że los Cracovii byłby przesądzony.

W piątek 2 grudnia zostanie rozegrana 1 runda rewanżowa. Może ona zmienić sporo w tabeli i wprowadzić dużo zmian na przerwę zimową, jednak podsumowując całą rundę jesienna, i patrząc na ligowa tabelę możemy się przekonać jak nieobliczalna i ciekawa staje się nasza liga. W grze o szczyt tabeli będzie walczyć sześć drużyn. O europejskie puchary łącznie osiem zespołów . To połowa tabeli. W dole walka o utrzymanie. Sześć zespołów nie jest pewnych w której lidze zagrają w przyszłym sezonie. Nowe stadiony, ligowe emocje a to wszystko w przed dniu Euro 2012. Czyż przyszły piłkarski rok nie zapowiada się emocjonująco. Nawet wielka nie wiadoma formy naszej reprezentacji może być dobrym powodem na oczekiwanie piłkarskiej wiosny.

---

S.O.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

PZPN i korupcja. Czy coś się w końcu zmieni?

PZPN i korupcja. Czy coś się w końcu zmieni?

Autorem artykułu jest Adam Bartosz



Od kilku dni po ujawnieniu nagrań obciążających prezesa Grzegorza Latę i Zdzisława Kręcinę w mediach często pojawia się temat korupcji w PZPNie. Niby o tym piszą, choć nie jest to odpowiednio nagłośnione i nie mówi się o tym tak żeby wycisnąć jak najwięcej z tematu.

O co mi chodzi? O to, że powinno to być napietnowane. Jeśli chcemy żeby to się zmieniło powinno się w mediach naciskać na PZPN, bo to są jak już chyba wszyscy wiedzą ciernie polskiej piłki nożnej. Oczywiście wszystko od nich nie zależy, ale wiele się od nich zaczyna i to oni mają organy decydujące o pozwoleniu lub zakazie. Ja również tak uważam, że jest za mało nacisku publicznego i wymogu uzasadnień i tłumaczeń ze strony tych wszystkich działaczy zamieszanych w korupcję, która niszczy wszystko.

W Anglii po aferach kiedy piłkarze zdradzają swoje partnerki już nigdy nie mówią tak samo o piłkarzu i to dosłownie. Komentatorzy czy dziennikarze już prawie zawsze mówią "Ashley Cole love rat (rat - szczur) strzelił dziś bramkę..." czy cokolwiek innego zawsze przypominają o tamtym wydarzeniu. Podobnie ciągnie się już za Thierry Henry'm jego hańbiące zachowanie w meczu z Irlandią. Tak samo powinno się już do końca mówić pisać o już od dawna nie szanowanym tylko nie wiem jakim Grzegorzu Lacie. Nie wiadomo jak go określić. Już tak się Ci działacze zeszmacili, że brakuje słów. Przez brak tego nacisku oni tego nie odczuwają i balanga trwa w najlepsze.

Bardzo dobra ostatnio została zaproponowana akcja skierowana do sponsorów PZPN. Na razie zwolennicy się łączą, a potem mają zamiar aktywnie działać, tak aby sponsorom czy komukolwiek innemu łożyć pieniądze na ten śmietnik. Może będą jeszcze domagać się pieniędzy zwrotnych za utratę dobrego mienia/wizerunku!

Na czym owa akcja ma polegać? Zamierzają się bezpośrednio pytać sponsorów, ich dyrektorów prezesów, dlaczego to robią? Czy wiedzą, że sponsorując ich dokładają do koryta?! Jeśli sponsorzy się odwrócą i zrezygnują lub przynajmniej nie będą pojawiać się nowi to nie będzie przypływu gotówki, a zarazem zaczną się problemy. Teraz jak są pieniądze, to co ich interesują jakieś krzyki w gazetach. Oni uważają że pieniądze wszystko załatwią. Zobaczymy jak długo. Akcja ma swój profil na facebooku "Nie wspieram sponsorów PZPN"

Dziś wychodzą kolejne fakty, jak brak pieniędzy za karty piłkarzy płacone przez kluby, czy kolejne wywiady z nowościami na temat tej całej bandy. Może coś się wreszcie w tej sprawie ruszy. Mam taką nadzieję.

---

www.tylkozwyciestwo.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Szanse Polaków na wyjście z grupy podczas Euro 2012

Szanse Polaków na wyjście z grupy podczas Euro 2012

Autorem artykułu jest Jacek Chrobak



Czy Polska ma szanse na wyjście z grupy podczas finałów Euro 2012? To pytanie zadaje sobie wielu kibiców reprezentacji naszego kraju. Mecz otwarcia mistrzostw nam wszystko wyjaśni

Choć trafiliśmy do "grupy marzeń" z Czechami, Rosjanami i Grekami na pewno nie będzie łatwo nam awansować do dalszej części turnieju rozgrywanego w Polsce i na Ukrainie.

Żadna z tych drużyn nie znalazła się przypadkowo w Euro 2012. Grecy awansowali z pierwszego miejsca nie ponosząc żadnej porażki w swojej grupie, Rosjanie również zajęli pierwsze miejsce w swojej grupie, tylko Czesi awansowali do turnieju Euro 2012 po barażach (wygrana w dwu meczu z Czarnogórą). Nasi sąsiedzi mieli zdecydowanie najtrudniejszego rywala w zdobyciu pierwszego miejsca z naszych grupowych rywali w Euro. Trafili na Hiszpanów, którzy nie stracili żadnego punktu i wygrali wszystkie swoje spotkania w eliminacjach.

Każda z drużyn, która znalazła się obok Polski w grupie A prezentuje wyrównany poziom, niestety dla naszej drużyny narodowej jest to poziom wyższy niż nasz. I jest to smutna prawda o podopiecznych Franciszka Smudy.

Nam, jako kibicom reprezentacji Polski pozostaje wiara w naszych piłkarzy, którzy niekoniecznie umiejętnościami, a ambicją, determinacją i walecznością nadrobią zaległości do swoich grupowych przeciwników. Jest jeszcze jeden ogromny atut Biało Czerwonych, którego nie maja nasi rywale do dalszego awansu, są to najlepsi na całym świecie kibice, którzy na pewno będą dwunastym zawodnikiem zawodnikiem naszej reprezentacji. Więc 8 czerwca ( godzina 18 ) w Warszawie na Stadionie Narodowym wszyscy razem: DO BOJU POLSKO !!!

---

http://wszystkoosporcie-jacors.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kobiety a piłka nożna

Kobiety a piłka nożna

Autorem artykułu jest Agnieszka Bartoszewska



Kilka słów na temat kobiet i piłki nożnej, czyli o tym, że kobiety naprawdę znają się na tym pięknym sporcie.
Piłka nożna okiem kobiety to najczęściej bieganina po boisku spoconych facetów, którzy zachowują się jak dzieci. Tak postrzegają piłkę nożną kobiety, które zazdrosne są o to, że ich mężczyźni poświęcają temu sportowi więcej czasu, niż swoim kobietom. Są jednak panie, dla których piłka nożna to nie tylko męski sport, ale prawdziwa pasja, której poświęcają równie dużo czasu, co mężczyźni. Dla coraz większej liczby kobiet futbol to hobby i pasja, którą dzielą się z mężami czy z ojcami i oglądają wszelkie możliwe mecze przy piwku w rodzinnym gronie lub w gronie znajomych. Większość mężczyzn twierdzi, że kobiety nie znają się na piłce nożnej i zainteresowane są jedynie walorami zewnętrznymi piłkarzy, czyli wyglądem, a nie techniką i stylem gry. Taki stereotyp jest bardzo krzywdzący dla wiernych fanek drużyn i reprezentacji narodowych, które tematy takie jak liga holenderska czy liga angielska mają opanowane do perfekcji i to pod względem gry i składów drużyn, a nie pod względem urody piłkarzy. Podczas ważnych rozgrywek, takich jak np. Liga Mistrzów w pubach i w kinach, gdzie można oglądać spotkania w większym gronie coraz częściej można spotkać grupy kobiet, które z równym zapałem co mężczyźni, zaciskają kciuki i pełnym gardłem śpiewają przyśpiewki i hymny piłki nożnej swoich ulubionych klubów i reprezentacji. To zadziwiający widok, gdy kobiety z równym zaangażowaniem wykrzykują zagrzewające do boju hasła i cieszą się ze zdobytych bramek. Coraz częściej można także spotkać panie, które grają w piłkę i cieszą się tym tak samo jak mężczyźni.

---

Piłka nożna


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Nostalgia do lat 90, czyli moja sympatia do AC MILAN...

Nostalgia do lat 90, czyli moja sympatia do AC MILAN...

Autorem artykułu jest Monika Olszewska



Pierwsza drużyna, pierwszy idol i początek "choroby", jak to określiła koleżanka... Choroba nie ustępuje, lekarstwa brak ale po takich meczach jak wczoraj na Old Trafford niech trwa...:)

Zaczęło się w sezonie 88/89 za sprawą Marco van Bastena. Początki nie najgorsze:), tytuł mistrzowski i Puchar Europy. Po raz drugi z rzędu Marco zdobywa Złotą Piłkę a całe podium tego plebiscytu zajęli piłkarze Milanu – co jest ewenementem w historii tej nagrody.
Rijkaard, Gullit, van Basten - magiczne trio:). Zaczęła się dominacja Milanu w Serie A i Europie.

W latach 1992-1994 Milan trzy razy z rzędu wygrywał ligę włoską. W sezonie 1991/92 Marco po raz drugi został królem strzelców. Został także pierwszym graczem w historii klubu, który trzykrotnie otrzymał Złotą Piłkę.
Milan zakończył sezon bez porażki w lidze! W kolejnym sezonie utrzymał passę i ustanowił rekord Italii pod względem kolejnych meczów w Serie A bez porażki na 58 spotkań.
Sezon 1992/93 kolejny tytuł ale porażka w finale Pucharu Europy z Marsylią. 1993 rok to też gorycz rozstania, mój pierwszy idol kończy karierę z powodu niewyleczonej kontuzji. Wspaniały piłkarz, którego zawsze będę podziwiać i uwielbiać:). To rok kończący erę wielkiej holenderskiej trójki, Gullit odchodzi do Sampdorii a Rijkaard do Ajaxu.
Kolejny sezon to również Mistrzostwo Włoch; Superpuchar Włoch; Puchar Europy. Wspaniały mecz w Atenach z Barceloną a w jej składzie m.inn. Romario, Guardiola, Bakero, Koeman czy Stoiczkow. Wynik 4:0!
Jeszcze w 1996 kolejne mistrzostwo kraju, potem wzloty i upadki.

Fantastyczna drużyna, wspaniali zawodnicy Franco Baresi, Paolo Maldini, Allesandro Costacurta, Carlo Ancelotti, Robert Donadoni, czy wspomniana trójka Holendrów. Drużyna potrafiąca grać pięknie i widowiskowo.
W 1996 skusiły mnie Diabły i liga angielska:) ale sentyment do rossonierich pozostał...

---

http://pilkaija-soulmate.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Sparingi przed EURO 2012

Sparingi przed EURO 2012

Autorem artykułu jest Dominika janowska



Jakość sparingów naszej reprezentacji w piłce nożnej to bardzo poważny problem na nieco ponad rok przed najważniejszym turniejem w historii występów polskiej kadry.

Mołdawia, Litwa, wkrótce Gruzja. Z całym szacunkiem dla tych krajów, ale czy to odpowiedni dobór rywali dla drużny, która będzie współgospodarzem turnieju, wobec której są tak duże oczekiwania.
Dla polskiej drużyny każdy mecz, który rozegraliśmy lub rozegramy był i będzie jak mecz o punkty, niestety dla naszych rywali to tylko mecze towarzyskie, w których mają okazję do testowania ustawień taktycznych, sprawdzenia piłkarzy rzadziej grających w meczach o punkty. Taki już los gospodarzy turniejów mistrzowskich, nie jesteśmy pierwsi i nie ostatni, którzy w ten sposób przygotowują się do Euro. Nasz problem polega na doborze sparingpartnerów, których kontraktuje nam w imieniu PZPN firma SportFive. Wiadomo, że ciężko znaleźć dobrego rywala w terminach FIFA, nie mówiąc już o terminach nieoficjalnych.
Kadrze Franciszka Smudy w sezonie 2010/11 udało się dotychczas zagrać z dwiema może trzema klasowymi drużynami na osiem spotkań, a nie zapowiada się, aby miało być lepiej, na dodatek były to drużyny z poza Europy, więc grające trochę inny futbol niż ten który będzie grany na Euro.
Dużo lepiej na naszym tle wypada nasz współgospodarz Ukraina, gdy my graliśmy z Kamerunem, to nasi sąsiedzi z Holandią, my z Ekwadorem, oni z Brazylią, my z Litwą, oni z Włochami, do tego zagrali jeszcze ze Szwecją, czyli oprócz Brazylii z którą każdy chce grać, potrafili zakontraktować naprawdę solidnych rywali.
Przed nami w czerwcu mecz z Francją, niestety będzie on rozegrany poza oficjalnym terminem FIFA, czyli wielce prawdopodobne, że wystąpią w mocno rezerwowym składzie, gdyż wcześniej rozegrają dwa spotkania, jedno o punkty, a drugie, co ważne, ale dla naszych sąsiadów, właśnie z Ukrainą, będzie to mecz w terminie FIFA.
Dopiero we wrześniu na otwarcie Stadionu Narodowego zagramy z Niemcami, to spotkanie zweryfikuje poziom naszej reprezentacji i dowiemy się, czy te przygotowania i dobór przeciwników, były słuszne, czy były po prostu niewypałem.
Jeszcze jedna sprawa, która nie daje mi spokoju, to miejsca, w których rozgrywaliśmy dotychczas spotkania. Większość z nich to wyjazdy za granicę, a ja się pytam po co? Jest tyle pięknych nowych stadionów w Polsce, gdzie można promować naszą piłkę, w końcu to na naszych stadionach będziemy rozgrywać mecze na mistrzostwach. Przyszłoby mnóstwo kibiców, bo nie każdy dostanie bilet na mecze turniejowe.
Został rok z małym okładem, w którym miejscu jesteśmy, tego nawet trener Smuda pewnie nie wie, oby nie zakończyło się to wielką katastrofą.

---

http://sportmoimzyciem.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Przed EURO 2012 reprezentacja

Przed EURO 2012 reprezentacja

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



Jak idą Polskiej Reprezentacji przygotowania do przyszłorocznych Mistrostw Europy w piłce nożnej. Na jakich pozycjach mamy już klasowych piłkarzy, oraz gdzie przydałyby się roszady, tak byśmy MY KIBICE mogli cieszyć oko grą i wiwatować przy zdobytych bramkach!!!

Orły Smudy

Nasza reprezentacja jest dobrem narodowym z tego powodu należy patrzyć na ręce wszelkim decydentom mającym wpływ na wyniki polskiej kadry narodowej. Prześledźmy na początek stan przygotowań kadry Smudy najważniejszych meczów na Mistrzostwach Europy 2012. Po pierwsze trzeba pochwalić osoby odpowiedzialne za kontraktowanie rywali dla orłów Smudy za paru atrakcyjnych rywali. Nie od dziś wiadomo, że doświadczenie zdobywa się w meczach z lepszymi drużynami niż nasza własna. Wśród naszych rywali znajdujemy paru wyższej pułki np.; Niemcy 2:2 po ciekawej końcówce, Francja 0:1 po niezłej grze, 2:1 z Argentyną ale raczej trzeciego sortu, oraz 1:1 z Meksykiem w ciekawym składzie, dodając do tego listopadowy mecz z Włochami wychodzi całkiem doborowe towarzystwo. W żadnym z tych meczy kompromitacji nie było tak że można być umiarkowanym optymistą.

Poszczególne punkty polskiej reprezentacji nie stanowią już takiego monolitu, jakiego oczekiwał by przeciętny kibic! My kibice chcielibyśmy polotu w zawiązywaniu akcji, skutecznej gry z przodu tak by nie marnować kolejnych dogodnych sytuacji, oraz możliwie stabilnej gry obronie. Nikt nie lubi oglądać kolejnych traconych goli po nieporozumieniach między obrońcami, a co gorsza po indywidualnych błędach (czytaj Głowacki z Niemcami, albo Perquis z Koreańczykami, o Wawrzyniaku nie wspomnę).

Bramkarze:

Polska bramkarzami stoi, mamy świetnych golkiperów na pęczki zachwalają w mediach. Jak się tak głębiej zastanowić to w Przypadku kontuzji lub absencji Szczęsnego nie mamy nic. Fabiański już dawno nie powąchał murawy w Arsenalu, Boruc sprawa dla Smudy zamknięta, Tytoń ciężka kontuzja wyłączająca go z gry na długie miesiące, reszty nawet nie chce mi się krytykować. Prawda jest taka że mamy wschodzącą gwiazdę w osobie Wojtka Szczęsnego, później długo długo NIC!!!

Obrońcy:

Monolitu w obronie to my nie mamy, trzeba to uczciwie powiedzieć. Na plus trzeba zaliczyć załatwienie sprawy Piszczka, bo bylibyśmy z konkretnym bólem głowy. Po przeciwległej stronie boiska mamy postać, która do przodu grać potrafi, ale multum bramek obciążających jego konto jak dla mnie eliminuje go z występów na poziomie kadry. O stoperach można napisać książkę, ja ocenię ich krótko. Głowacki Jak nie robi błędów to filar defensywy, ale jak się przydarzą to prawdziwe BABOLE. Perquis cień piłkarza z przed 2-3 lat, do odstawienia od zaraz!!! Brak w kadrze młodych perspektywicznych obrońców, niech młodzi polscy robią błędy ucząc się, a nie jakieś „Farbowane Lisy”.

Pomocnicy:

Z boków nie mamy się czym martwić Błaszczu stał się w końcu prawdziwym liderem kadry, za to mu chwała. Na lewej flance w końcu dorósł Rybus z Legii, widzę w nim drugiego Błaszczykowskiego i to na lata, Rybus to rocznik 89’. Ze środka pola już takim optymizmem nie wieje. Jest gorzej powiedziałbym że mamy totalny chaos. W najbardziej newralgicznym środku Smuda jest niekonsekwentny, miesza składem, zamienia zawodnikom pozycję (obrońcy grający na pozycji defensywnego pomocnika czyli Dudka i Jodłowiec), nikt nic nie wie. A za powoływanie do polskiej reprezentacji odpadu z Niemiec czyli Polańskiego decydenci z PZPN powinni wszcząć postępowanie dyscyplinarne przeciwko Franzowi Smudzie. Polański miał by problem z załapaniem się do pierwszego składy średniej drużyny Ekstraklasy. Kadra nie dla przeciętnych kopaczy!

Napastnicy:

Mamy niezawodnego Roberta Lewandowskiego w ataku, dla kadry to futbolowy skarb. Strzela ważne gole, asystuję, potrafi przytrzymać piłkę jeżeli sytuacja tego wymaga. Obyśmy doczekali się jemu podobnych! Brożek to wartościowy zmiennik, dobrze się ustawia, ma łatwość dochodzenia do sytuacji strzeleckich. Ważny punkt drużyny, problemem jest niepewna sytuacja klubowa, tu jestem dobrej myśli. Co dalej tu właśnie problem że nic, Franz nawet nie testuje następnych zawodników. To jest jakaś KPINA z Reprezentacji. Dwóch napastników w kadrze na Mistrzostwa Europy 2012??? Przecież to istny samobój, co zrobi Franek jak przydarzą się kontuzje lub absencje. Kompletnie nie mogę tego zrozumieć!

Do EURO w Polsce i na Ukrainie jeszcze osiem miesięcy tak że bądźmy dobrej myśli. Mistrzostwa będą wielkim świętem dla kibiców futbolu na całym świecie. Cieszmy się że jesteśmy ich gospodarzem, oraz mam nadzieje z pięknej gry Reprezentacji. Bo kibic zawsze wierzy ;-)

---

Wiecej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy potrzebna nam karta kibica Reprezentacji Polski?

Czy potrzebna nam karta kibica Reprezentacji Polski?

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



PZPN uruchomił już, Klub Kibica Reprezentacji Polski, za jego pomocą można kupować bilety na mecze kadrowiczów Smudy. Co nam daje Karta Kibica? Gdzie ją wyrobić? Czy jest nam rzeczywiście potrzebna?!

Polscy kibice

Co nam kibicom daje Członkowstwo w Klubie Kibica Reprezentacji Polski, przede wszystkim pierwszeństwo przy zakupie biletów na mecze kadry Polski. To bardzo duży PLUS!!! Karta do 2014 roku nie jest obowiązkowa, ale na hitowe spotkania będzie to jedyny sposób aby kupić upragniony bilet! Na przykład; jeżeli na mecz przez Klub Kibica zgłosi się 40 tysięcy osób, a stadion np. Legii pomieści tylko 31 tysięcy to do wolnej sprzedaży nie trafi nawet jeden bilet. Czyli nici z nadziei na bilet kupiony w stadionowej kasie! To następny znaczący PLUS! Jeden członek klubu może nabyć maksymalnie 5 biletów, lecz dla osób, które już są w nim zarejestrowane, dla żadnych innych nie! Dla mnie to duży MINUS! Sprawdz też; Co słychać w reprezentacji przed Euro 2012?

Ile kosztuje rejestracja w klubie?

Dla zwykłego zjadacza chleba (senior) 32 złote, dla wszystkich do 18 roku życia (junior) 27 złotych. Jak przystąpić do Klubu Kibica? Trzeba wypełnić formularz zgłoszeniowy na oficjalnej stronie klubu. Nie wydaje się wam to stanowczo za dużo, większość klubów Ekstraklasy wyrabia karty kibica za około 10 zł. Przy rzeczywistych kosztach około 2-3 zł. Nie oszukujmy się to kompletne zdzierstwo i skok na kasę popleczników prezesa Laty. Prosta sytuacja; Ojciec chce iść na mecz reprezentacji, rejestruje siebie i dwóch synów. Za siebie płaci 32 zł, oraz po 27 zł za synów. Ta sytuacja to absurd nasz Ojciec wydał już prawie 100 zł a nie kupił nawet połowy biletu. TO ZDECYDOWANIE NAJWIĘKSZY MINUS!

Co daje Klub Kibica?

Poza wcześniej wymienionymi zaletami karta będzie działać jak elektroniczny bilet na mecze reprezentacji Polski, karta rabatowa i programu lojalnościowego. Program ten będzie prosty. Za zakupy w oficjalnym sklepie klubu dostajesz punkty, za które potem możesz dostać znaczne zniżki, czy to na kolejne zakupy lub na wejściówki na mecze. Według innych informacji posiadacze kart będą mogli korzystać z 15% upusty na artykułu z oficjalnego sklepu klubu kibica RP, oraz dostępne będą również multimedia na telefony komórkowe. W PZPN jak zwykle bajzel, więc nie wiadomo komu wierzyć!

Kontrowersję wokół Karty Kibica RP!

Patrząc na to wszystko z boku rozumiem oburzenie co poniektórych komentatorów tą akcją PZPN-u. Nic nie znaczący program lojalnościowy oraz pierwszeństwo przy zakupie biletów to nie za mało jak na zawyżone koszty? Pan mecenas Jacek Masiota członek zarządu PZPN ocenił w programie Cafe Futbol że potencjał zakupu kart na najbliższe 3 lata to nawet MILION członków klubu kibica! Licząc 32 zł za sztukę łatwo wychodzi 32 miliony złotych, jeżeli to nie jest skok na kasę to ja jestem kosmitą! Żeby to jeszcze były przeznaczone na szkolenie młodzieży to z chęcią bym wydał te pieniądze, ale niestety pewno utoną w biurokracji 'Leśnych Dziadków z PZPN!

---

Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Orzeł wraca na koszulki!!!

Orzeł wraca na koszulki!!!

Autorem artykułu jest Rafał Kata



Po tygodniach zawirowań firma, która odpowiada za produkcję koszulek reprezentacji Polski w piłce nożnej ogłosiła, że w jak najszybszym terminie orzeł wróci na koszulki piłkarzy. EURO uratowane?

Okazuje się proszę Państwa, że naciski ze strony kibiców i całego środowiska piłkarskiego przynoszą zawsze zamierzone skutki. Wielka burza, która została rozpętana nieumyślnie przez PZPN prawdopodobnie dobiegła końca. Przynajmniej tak wynika z jednego z największych internetowych portali opiniotwórczych. Ile w tym prawdy, nie wiadomo, jednak fakt prawdopodobnej sytuacji podjęcia dyskusji na ten temat jest już krokiem milowym w tej sprawie. Nie sądzę, aby z takim pomysłem wyszedł sam związek piłkarski, a konkretnie zachodnia firma, która chce zrobić kibicom piłki nożnej w Polsce wielką przyjemność noszenia na sobie koszulek z orłem na piersi.

Specjalnie podkreślam fakt, iż to firma odzieżowa wyszła z takim pomysłem. Być może osoby związane z całą sprawą ze strony polskiej niewiele uczyniły, aby całemu problemowi ukręcić łeb. Ponieważ tak właśnie należy się zwracać odnośnie braku orła na piersi. Problem zupełnie niepotrzebny przed EURO 2012, gdyby PZPN zwrócił się na przykład do samych zainteresowanych, nie byłoby o czym mówić. Dopiero pozytywna postawa partnera odzieżowego naszej reprezentacji spowodowała, że mamy to, co chcieliśmy. I to jest właśnie demokracja, o której wszyscy tak głośno mówimy. Prawdopodobnie już niedługo będziemy mieli do czynienia z komentarzem PZPN do całej sprawy, która zostanie czym prędzej przypisana naszemu związkowi piłkarskiemu. Cóż, możemy tylko na to czekać. A tymczasem mamy dowody na to, że to większość ma zawsze rację i osiągnie zawsze to, czego chce i potrzebuje.

---

zapraszam: http://sportrk.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Końcowy podział na koszyki EURO 2012 - komentarz

Końcowy podział na koszyki EURO 2012 - komentarz

Autorem artykułu jest Rafał Kata



Znamy już pełną obsadę wszystkich koszyków przed losowaniem grup na EURO 2012 w Polsce i na Ukrainie. Krótki komentarz odnośnie szans naszej drużyny.

Znamy już wszystkich finalistów EURO 2012. Zostali oni podzieleni na 4 koszyki, czego dokonano według rankingu reprezentacji UEFA. Oto one:

Koszyk 1: Polska, Ukraina, Hiszpania, Holandia

Koszyk 2: Niemcy, Włochy, Anglia, Rosja

Koszyk 3: Chorwacja, Grecja, Portugalia, Szwecja

Koszyk 4: Dania, Francja, Czechy, Irlandia

Po układzie koszyków widać, że skończyła się zabawa, zaczęły się schody... właściwie mamy do czynienia z preludium do właściwego EURO 2012. Biorąc pod uwagę miejsca naszej reprezentacji w piłce nożnej oraz gospodarza mistrzostw dziwić się nie należy, w końcu jesteśmy współgospodarzami tego przedsięwzięcia. Wszyscy mamy w pamięci ostatnie tego typu turnieje w wykonaniu reprezentacji Polski, więc wydawałoby się, że nie ma sensu prowadzić dywagacji na temat tego, z kim przyjdzie nam zagrać. Szczerze mówiąc osobiście nie bardzo zapatruję się na stwierdzenia typu: gospodarzom pomagają ściany. Na kogo byśmy nie trafili z drugiego koszyka, będzie kiepsko... O Niemcach nie trzeba wiele opowiadać, o Anglikach też. I w tym momencie należałoby przerwać omawianie naszych potencjalnych przeciwników z drugiego koszyka. Los pokazuje, że nawet gdyby istniała możliwość trafienia na teoretycznie słabszego przeciwnika, to tak się naturalnie nie stanie. Naturalną rzeczą dla nas jest trafić na Anglię lub Niemcy, jeśli będzie inaczej będę osobiście mocno zdziwiony. Nasze miejsce w szeregu w ostatnich dniach pokazała nam także reprezentacja Włoch, więc i tutaj nie upatrywałbym szans na cokolwiek. I tu dochodzimy do jedynej chyba z tego koszyka drużyny, która nam "leży". Właściwie na razie to Rosja leży nam na razie raczej na siatkarskim parkiecie niż na zielonej trawce. Na zieloną trawkę to możemy dopiero trafić... A więc, jak w większości tego typu imprez, jesteśmy skazani na grę " drugie miejsce".

Nieco więcej optymizmu widać przed nami w koszyku trzecim, gdzie największe kłopoty sprawią nam piłkarze Portugalii, nawet jeśli do EURO 2012 musieli przebijać się przez baraże. Pozostałe potencjalne reprezentacje powinny walczyć z nami o drugie miejsce, premiowane awansem do tak upragnionej kolejnej rundy mistrzostw. Nawet Szwecja, z którą również bywały problemy (a z kim nie bywały), nie sprawia jak na razie wrażenia niezwykle silnej. Zwłaszcza w obliczu wydania biografii przez największą gwiazdę piłki naszych północnych sąsiadów, Zlatana Ibrahimovica, który raczej jest zajęty jej promocją, niż rozważaniami na temat formy polskich piłkarzy.

Trafiamy w tym momencie na koszyk czwarty, którego skład, według mojego skromnego zdania, powinien znajdować się oczko wyżej. Niech pozycja Francji nas nie zwiedzie, Dania również pokazała, że w piłkę grać potrafi, sporą niewiadomą może okazać się z kolei Irlandia.

Cóż, co by nie było będzie ciężko. Słyszałem niedawno w telewizji komentarz na temat szans Polaków na EURO. Oby nie było tak, że pierwszy mecz zagramy o zwycięstwo, drugi o wszystko a trzeci o honor. Lecz niestety doświadczenie uczy, że może tak właśnie się skończyć. Być może scenariusz pesymistyczny, osobiście uważam, że zdecydowanie najbardziej racjonalny, żeby nie powiedzieć najbardziej możliwy. Obym się mylił i oby Polska wróciła z tarczą, a nie na niej.

---

http://sportrk.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 24 lutego 2011

Fernando Torres

Wszyscy zadają sobie to pytanie czy Fernando Torres postąpił słusznie odchodząc z FC Liverpoolu do Londyńskiej Chelsea.Większość kibiców Liverpoolu jest zszokowana taka postawą napastnika który był ich ulubieńcem.Czy jego transfer do angielskiego klubu wyjdzie mu na dobre. Zastanawiano się jak Torres odchodził z Atletico Madryt czy sobie poradzi w Premier League jak różniącej się od Ligi Hiszpańskiej jednak młody napastnik udowodnił wszystkim że decyzja o jego przeprowadzce był słuszna. Jak będzie teraz czy znów złote dziecko podjęło dobra decyzję. Od kliku tygodni Fernado Torres przekonywał swoich pracodawców aby nie odrzucali negocjacji z Londyńska Chelsea jednak do ostatniego momentu włodarze byli przeciwni odejścia super napastnika zdobywcy mistrzostwa świata w RPA. Jednak jednoznaczna deklaracja która ukazała się w prasie przekonała iż nie są w stanie zatrzymać go i 31 stycznia przyjęli propozycję od Chelsea za bagatelna kwotę 58 mln euro co jest rekordowym transferem w historii angielskiej Premier League. Co czeka Torresa na Stamford Bridge niewątpliwie ogromna walka o wyjściowa jedenastkę teraz trener Carlo Ancelottie będzie miał w czym wybierać, bo obok Hiszpana w Londynie graja jeszcze Didier Drogba i Nicolas Anelka więc Torres nie będzie miał tak łatwo.



"Jestem bardzo szczęśliwy z powodu mojego transferu, i nie mogę się doczekać, aby pomóc moim nowym kolegom w tym sezonie, i wielu następnych, które mają jeszcze nadejść"
"Grałem z Chelsea wielokrotnie, i były to bardzo ważne mecze, które mam wciąż w pamięci. Wiem, jak wielcy piłkarze tu występują i będę ciężko pracował na swoje miejsce w drużynie. Mam nadzieję, że uda mi się strzelić kilka waznych goli"
"Czułem od zeszłego lata, że muszę uczynić krok naprzód w mojej karierze. Dołączam do drużyny z najwyższego poziomu, nie ma już nic wyżej nad Chelsea. Dołączam do wielkich nazwisk: Terry, Lampard, Drogba, Anelka i mogę być częścią tej wielkiej drużyny."
"Ponadto, Chelsea okazała mi wielki szacunek, działacze pokazali, że naprawdę mnie pragną, a to bardzo ważne, kiedy wiesz, że masz poparcie ludzi w klubie i fanów, którzy zawsze okazywali mi wielki szacunek gdy przyjeżdżałem na Stanford Bridge"

Wygląda na to, że Fernando Torres po swoich wypowiedziach jest zadowolony i krok jaki zrobił wyjdzie na dobre jemu i całemu światu futbolowemu.

czwartek, 17 lutego 2011

LM Arsenal kontra Barcelona.

16 lutego został rozegrany mecz pomiędzy Arsenalem Londyn a FC Barceloną. W pierwszym meczu 1/8 Finału Ligi Mistrzów lepszy okazał się Arsenal oczywiście lepszy pod względem strzelonych bramek. Barcelona podczas tego meczu wymieniła niemal 700 podań,a gospodarze zaledwie 300.Jednak wynik 2:1 został zakończony na korzyść Kanonierów. Pierwsza połowa spotkania należała do graczy Barcelony udokumentował to David Villa w 26 minucie strzelając technicznym strzałem bramkę. Arsenal miał dużo szczęścia szczególnie kiedy to Messi w 15 minucie pomylił się o kilkanaście centymetrów,a następnie w 29 minucie kiedy przegrał pojedynek z polskim golkiperem. W 38 minucie sędzia nie uznał zdobytej bramki przez Messi który dobijając uderzenie Villi był na spalonym jednak jak pokazują wszystkie powtórki iż Messi nie był na pozycji spalonej więc kolejne szczęście po stronie Arsenalu. W drugiej połowie Barcelona raczej starała się długo utrzymywać przy piłce i rezultacie jednak był to błąd. Kanonierzy przyspieszyli tempo gry i nie rezygnowali z walki o zwycięstwo i tak w 78 minucie po pięknym i zaskakującym uderzeniu z ostrego kąta Van Persi zdobywa bramkę. Trener Kanonierów dokonał zmiany wprowadzając do gry Andrieja Arszawina i dał sygnał swojej drużynie aby poszli za ciosem i tak się stało po fantastycznej akcji Nasriego 83 minucie bramkę zdobył Andriej Arszawin. Po końcowym gwizdku uważam że Arsenal za wolę walki i zdeterminowanie zasłużył na zwycięstwo, a Barcelona powinna przeanalizować szczególnie drugą połowę spotkania gdzie gwiazdy nie świeciły i myślały że następne 45 minut będzie tylko formalnością. Jednak nie bez znaczenia jest że aż cztery drużyny angielskie są w 1/8 Finału Ligi Mistrzów.Możemy jednak być już pewni, że w rewanżu czekają nas być może jeszcze większe emocje.

środa, 16 lutego 2011

Pożegnanie Ronaldinho.

Z pewnością przejdzie do historii jako jeden z najwybitniejszych piłkarzy, a to dzięki występom w takich drużynach jak Paris SG, Barcelona i AC Milan.
Swoją karierę na europejskich stadionach rozpoczął 17 stycznia 2001 roku podpisując kontrakt z Paris SG. Ronaldinho reprezentował barwy paryżan przez trzy lata występując w 55 meczach i zdobywając 17 goli w Ligue 1. W 2002 roku został mistrzem świata w Japonii i Korei Południowej. Następnym przystankiem Ronaldinho była wielka Barcelona, klub z Katalonii pozyskał młodego Brazylijczyka za 30 milionów euro choć wcześniej publicznie deklarował że jego marzeniem jest gra w Manchester United ale targu dobił z Barceloną. W Premiera Division spędził pięć kolejnych sezonów rozgrywając 145 meczów i zdobywając 70 goli.
W tym okresie został w 2004 roku najlepszym piłkarzem świata według FIFA, ten tytuł otrzymał także w następnym roku.Mistrzem Hiszpanii został w 2005 i 2006 roku
zdobywając triumf w Lidze Mistrzów. W 2005 roku został zwyciężcą 50 plebiscytu France Football na najlepszego piłkarza klubów europejskich. W 2008 roku Ronaldinho
wraz z drużyną narodową zdobył brązowy medal olimpijski w Pekinie.
W sezonie 2007-08 rozpoczął się jego kryzys, nocne życie i liczne wpadki w mediach zmusiły go do poszukiwania nowego klubu.
I tak latem 2008 roku został piłkarzem Milanu. Transfer opiewał na łączną kwotę 25 milionów euro. W Milanie w sezonie 2008-10 rozegrał 76 spotkań w seria A w których zdobył 20 goli.
Ostatecznie Ronaldinho został najlepiej opłacanym piłkarzem Flamenco i pożegnał się z europejskim futbolem. W europie we wszystkich rozgrywkach ligowych, pucharowych
oraz na szczeblu krajowym i europejskim wystąpił w 376 spotkaniach zdobywając 145 bramek.
Etap europejski zamknął sukcesami, które niewielu zawodników przed nim osiągnęło i uważam że nie wielu osiągnie to po nim.

niedziela, 6 lutego 2011

Podsumowanie okna transferowego w Barclays Premier League

Podsumowanie okna transferowego w Barclays Premier League

Autorem artykułu jest Kopcia



Jak już wiadomo w poniedziałek o północy zostało zamknięte zimowe okno transferowe. Było wiele spekulacji na temat ewentualnych transferów tych największych. Wszyscy patrzyli kogo kupi Arsenal, Chelsea, Manchester United i Manchester City. Teraz czas na małe podsumowanie.

Zacznę od Arsenalu. Ten, jak zwykle niczym ciekawym nie zachwycił swoich kibiców. Kupili, a w zasadzie przyjęli do siebie Ryo Miyaichi, który dołączył do "Kanonierów" na zasadzie wolnego transferu. 18-letni Japończyk grał wcześniej w barwach Chukyodai Chuyko High School. Zobaczymy czy uda mu się pomóc ofensywie Arsenalu, która ostatnio nie spisuje się najlepiej. Natomiast odeszli: Havard Nordtveit do Borussii Monchengladbach za £800,00, Carlos Vela do West Bromwich (wypożyczenie), Jay-Emmanuel Thomas do Cardiff (wypożyczenie), Henri Lansbury do Norwich (wypożyczenie), Kyle Bartley do Rangers (wypożyczenie), Aaron Ramsey do Cardiff (wypożyczenie), Vito Mannone do Hull (wypożyczenie) i Craig Eastmond do Millwall (wypożyczenie).

Kolejnym zespołem jest Chelsea. Wiązanych z nią było wielu zawodników, z resztą jak zawsze. I jak to zwykle bywało większość z nich okazało się tylko plotkami. Tym razem na Stamford Bridge udało się pozyskać Davida Luiza z Benfici za £25 milionów. Oczywiście pozostaje pytanie czy potrzebny jest Chelsea kolejny obrońca. Głęboko bym się nad tym zastanowił. Bosingwa, Terry, Ivanovic i Cole wydają się dość silną formacją obronną. "The Blues" tracą stosunkowo mało bramek, oczywiście jest w tym mała zasługa znakomicie spisującego się w bramce Petra Cecha. Pożyjemy, zobaczymy. Głośnym transferem jest przyjście Fernando Torresa, którego Liverpool odsprzedał londyńskiemu klubowi za £50 milionów. Z tym transferem może i trafili, gdyż po ciężkim okresie, gdzie Chelsea nie mogła się przełamać i strzelać bramek przyda się ktoś, kto wykończy akcję. Ze Stamford Bridge odeszli: Gael Kakuta do Fulham (wypożyczenie), Daniel Sturridge do Boltonu (wypożyczenie), Patrick van Aanholt do Leicester (wypożyczenie) i Jacob Mellis do Barnsley (wypożycznie).

Czas na Manchester United. Tu mamy podobny przypadek jak w Chelsea i Arsenalu. Dużo spekulacji jak w przypadku "The Blues" i mało działania tak jak w "Arsenalu". Na Old Trafford przyszedł Anders Lindegaard z Aalesunds za £3.5 miliona. Czy duński bramkarz szykowany będzie na następce Van der Sara? Nie wiadomo. Pytany o niego były bramkarz "Czerwonych Diabłów", Peter Schmeichel nie jest pewien, czy jego rodak da sobie rade w Anglii. Najwyraźniej Sir Alex Ferguson sądzi inaczej. Myślę podobnie do trenera "Czerwonych Diabłów", ale czas pokaże. Z Manchesteru odeszli: Federico Macheda do Sampdoria (wypożyczenie) i Ben Amos do Oldham (wypożyczenie).

I wreszcie Manchester City. Osobiście zastanawiałem się, kogo i za jaką kosmiczną sumę ściągną do siebie włodarze "The Citizens". Trochę się na nich zawiodłem, bo sprowadzili tylko Edina Dzeko z Wolfsburgu i to za w miarę racjonalne pieniądze. Zapłacili za niego £27 milionów. Czyżby mały kryzys? Nie wiadomo. Wiem tylko, że to nie jest do końca przemyślnay zakup. W końcu mają już u siebie Teveza i Balotelli'ego. Piłkarze, którzy opuścili Manchester City to: Emmanuel Adebayor do Realu Madryt (wypożyczenie), Roque Santa Cruz do Blackburn (wypożyczenie) i Wayne Bridge do West Ham (wypożyczenie).

Można śmiało powiedzieć, że królem, a właściwie królową polowania jest Chelsea, która spośród Wielkiej Czwórki dokonała najlepszych, albo inaczej, najdroższych transferów. Czy to przyniesie zamierzone cele? Mam nadzieje, że tak. Teraz pozostaje nam czekać do końca sezonu i do letniego okna transferowego, gdyż zapowiada się ono bardzo ciekawie.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mecze pilki noznej za darmow w internecie

Jak wiadomo od dawna każdy zapalony  kibic cierpi jeśli nie może zobaczyć swojej ulubionej drużyny, która właśnie rozgrywa może najważniejszy mecz w swoim życiu i nie ważne, że z góry wiadomo iż przegra i tak chcemy to zobaczyć.  


Wiele stacji oferuje nam  pakiety telewizyjne ale jak przychodzi co do czego to właśnie tego meczu nie możemy zobaczyć ponieważ prawa do transmisji wykupiła inna stacja telewizyjna. Więc zadajemy sobie pytanie po co płacimy tyle pieniędzy jeśli nie możemy zobaczyć tego czego chcemy. I tak było w moim przypadku i wtedy znajomy poradził mi oglądaj przez internet. Czy to możliwe i legalne? Zapytałem i dostałem szybką odpowiedź TAK to legalne i za darmo wystarczyło trafić na tę stronę w internecie www.livetv.ru/pl/ . Mecze nie zawsze są w wysokiej jakości ale jeśli posiadasz dobre łącze to większych problemów nie ma.


Wszystkim kibicom życzę miłego oglądania i jeśli znacie inne strony poświęcone tej tematyce to zapraszam.

Jak zarobić na zakładach Bukmacherskich

Witam!

Jak zarobić na zakładach Bukmacherskich.

Kilka lat musiało minąć zanim zrozumiałem że szybko i dużo nie da się wygrać. Grałem za małe i duże kwoty ale nic się nie sprawdzało do pewnego momentu kiedy górę wzięła matematyka i to w jak prosty i łatwy sposób można ją zastosować.
Nie myśl, że za darmo będziesz wygrywał NIE będziesz musiał troszkę popracować.

Po pierwsze ważne jest abyś miał konto u jakiegoś bukmachera w internecie będzie ci łatwiej i szybciej zawierać zakłady ponieważ będziesz miał ich sporo może nie na początku kilka propozycji znajdziesz na mojej stronie znajdują się reklamy z kontami bukmacherskimi.
Po drugie musisz mieć konto w banku aby przelewy przechodziły sprawnie pamiętaj, że wszystko musi być na ciebie ponieważ później będziesz musiał podać kopie dowodu jest to potrzebne do wypłaty pieniędzy.
Po trzecie musisz dokonać wpłaty na konto bukmacherskie ja zalecam 250 ale jeśli jesteś w stanie wpłacić więcej to tylko z korzyścią dla ciebie.
Jeśli nie wiesz jakiego bukmachera wybrać możesz w komentarzu podać maila to ci podpowiem jaki będzie dla ciebie najlepszy.

To wszystkie czynności jakie musisz zrobić aby ZACZĄĆ ZARABIAĆ.

ZACZYNAMY ZARABIANIE PIENIĘDZY

Na początku w zależności ile wpłaciłeś:
250 zł - zaczynamy od 10 drużyn
500 zł - zaczynamy od 20 drużyn
750 zł - zaczynamy od 30 drużyn
1000 zł -zaczynamy od 40 drużyn

Pokażę Ci zarabianie przy pierwszej opcji:

KWOTA 250 zł   -  10 drużyn
Pierwsze co będziesz musiał zrobić to wybrać 10 drużyn które mają najmniej remisów to jest proste musisz znaleźć stronę ze statystykami i sprawdzić każdą ligę (jeśli miałbyś więcej środków na koncie to polecał bym abyś grał cała ligą np. Angielską będzie ci później łatwiej nad wszystkim panować)
Wybieram 10 drużyn:
A B C D E F G H I J
Teraz czas na obstawianie:
Zaczynasz od stawki najmniejszej za 2 zł  drużyna A-remis kurs jaki jest przy remisie waha się od 3,00-5,00 w zależności kto gra np.
A-3,30 stawiasz 2zł = wygrana 6,60 zł
zastanawiasz co będzie jak przegra oczywiście, że może przegrać średni każda drużyna co piąte spotkanie remisuje są wyjątki ale o ty później.
Nasza drużyna przegrywa a my tracimy 2 zł co dalej zastanawiamy się otóż
obstawiamy:
A-3,30 stawiasz 3zl = wygrana 9,90 zł pamiętaj że wcześniej postawiłeś 2zł i teraz 3zł razem daje 5zł
zastanawiasz się co będzie jak przegra oczywiście, że może przegrać
Nasza drużyna przegrywa a my tracimy 3zł razem to już jest 5zł co dalej zastanawiamy się
obstawiamy:
A-3,30 stawiasz 4zł = wygrana 13,20 zł pamiętaj że wcześniej postawiłeś 5zł i teraz 4zł razem daje 9zł
zastanawiasz się co będzie jak przegra oczywiście, że może przegrać pamiętaj że podczas wszystkich meczy 33% to remisy
Nasza drużyna przegrywa a my tracimy 4zł razem to już jest 9zł co dalej zastanawiamy się
obstawiamy:
A-3,30 stawiasz 6zł = wygrana 19,80 zł pamiętaj że wcześniej postawiłeś 9zł i teraz 6zł razem daje 15zł
zastanawiasz się co będzie jak przegra oczywiście, że może przegrać
Nasza drużyna przegrywa a my tracimy 6zł razem to już jest 15zł co dalej zastanawiamy się
obstawiamy:
A-3,30 stawiasz 8zł = wygrana 26,40zł pamiętaj że wcześniej postawiłeś 15zł i teraz 8zł razem daje 23zł
Nasza drużyna wygrywa:
A-wygrywa-wygrywamy 26,40zł pamiętaj ze postawiliśmy na ten mecz w sumie 23zł wiec rzeczywista wygrana to 3,40zł

Pamiętaj ze to tylko jedna drużyna pomyśl co się dzieje jak jest ich 100 wtedy wygrana to 340zł a teraz pomyśl jak grasz za dwa razy więcej to wtedy wygrana 680zł

Przykład:

Jeden cykl stawiamy 10 meczy stawka 2zł koszt 20zł
Statystycznie 33% meczy remisuje
WYGRANA                    PRZEGRANA

3 kupony                     7 kuponów
3*3,30*2zł=19,80zł 
----------------------------------------
stawiamy 7 meczy stawka 3zł             koszt 21zł
Statystycznie 33% meczy remisuje
WYGRANA                    PRZEGRANA

2 kupony
2*3,30*3zł=19,80zł           5 kuponów
----------------------------------------
stawiamy 5 meczy stawka 4zł             koszt 20zł
statystycznie 33% meczy remisuje
WYGRANA                    PRZEGRANA

2 kupony
2*3,30*4zł=26,40zł           3 kupony
----------------------------------------
stawiamy 3 kupony stawka 6zł            koszt 18zł
statystycznie 33% meczy remisuje
WYGRANA                    PRZEGRANA

2 kupony
2*3,30*6zł=39,60zł           1 kupon
----------------------------------------
stawiamy 1 kupon stawka 8zł             koszt 8zł
statystycznie co piąty mecz jest remisem
WYGRANA                    PRZEGRANA

1 kupon
1*3,30*8zł=26,40zł

zakończyliśmy cykl teraz czas na podsumowanie

koszty 20zł+21zł+20zł+18zł+8zł=87zł
wygrane 19,80zł+19,80zł+26,40zł+39,60zł+26,40zł=132zł

TWÓJ ZYSK TO 45zł
przy wkładzie 87zł zastanawiasz się dlaczego proponowałem wpłatę 250zł otóż dlatego że koszt pięciu krotnego postawienia na jeden mecz to 23 zł jeśli chcesz rozpocząć tak zarabiać musisz być zabezpieczony to wszystko.

Teraz pomyśl twój zysk to 45zł czyli możesz dodatkowo obstawiać już 2 mecze czyli masz już 12 drużyn więc twoje zyski się zwiększą to czysta matematyka.

A teraz pomyśl jeśli zaczniesz od 50 meczy twoje zarobki powiększą się aż pięć razy czyli zarobisz 225zł.

A teraz pomyśl jak będziesz już grał wszystkimi ligami co daje nam ponad 5000 drużyn czyli twoje zyski będą aż 500 krotnie większe co jest najpiękniejsze to to że grasz cały czas kiedy drużyna wygra zaczynasz od podstawy czyli od 2zł i tak w kółko.

Tak wiec praca przez cały rok można powiedzieć że jak nabierzesz wprawy to mecze będziesz stawiał w dwa dni co daje ci resztę czasu wolnego i będziesz go spędzał jak chcesz.

Na dodatek nie musisz się martwić czy drużyna wygra czy przegra ty masz konkretny cel remis a on wcześniej czy później będzie.

Zastanawiasz się a co się stanie jeśli drużyna po pięciu spotkaniach nie zremisuje i są na to dwa sposoby:

Pierwszy to rozdzielenie kwoty czyli zostajesz przy 8zł a dodatkowo obstawiasz nową drużynę za 8zł tylko wtedy musisz być czujny bo łatwo się zgubić dlatego prowadź sobie dodatkowo jakiś zeszyt np. jeden zeszyt to jedna liga itp.
Drugi to stawiasz dalej tylko musisz sobie obliczyć ile wydałeś do tej pory i ile musisz postawić aby ci się zwróciło i oczywiście żebyś zarobił bo nie jesteś pomocą społeczna i nic za darmo nie robisz.

Myślę że tyle powinno wystarczyć abyś mógł spokojnie zarabiać i nie martwić się że ktoś cię nie oszuka bo sam o wszystkim decydujesz.

Sędzia PZPN w procentach(%).

Wszyscy kibice, działacze a nawet zawodnicy zastanawiają się kto będzie prowadził to spotkanie, jakim człowiekiem jest sędzia piłkarski.

95% sędziów w polskiej piłce nożnej to skorumpowani oszuści którzy pod wpływem obserwatorów, działaczy i biznesmenów (bukmacherów) zrobią wszystko aby się wybić jak najwyżej poświęcając swoją reputację i nazwisko.

5% to sędziowie którzy nie wchodzą w układy i ich kariera kończy się na okręgówce a później sami rezygnują.

"Przez 5 lat zastanawiałem się czy uczciwą pracą jaką wykonuję na boisku coś osiągnę i naprawię choć cząstkę tego całego brudnego systemu i do jakiego wniosku doszedłem, że lepiej jest zająć się czymś innym."

Polska piłka jest tak skorumpowana,że zmiana Prezesa i choćby całego zarządu nic tu nie pomoże bo wszystko to zaczyna się w najniższych ligach. Pamiętam i wspominam jak jeden z działaczy chciał kupić
mecz za kilka butelek wódki taka jest brzydka prawda!!!

65% sędziów nigdy nie grała w piłkę nożną tak to prawda robią to tylko dla pieniędzy.Dla tych 60zł które
dostają za prowadzenie np. A klasy. Więc jak możemy oczekiwać od nich dobrego sędziowania.

30% sędziów ledwo zalicza egzaminy kondycyjne, które są bardzo ważnym elementem całego sędziowania.

60% sędziów w pierwszym terminie egzaminu teoretycznego nie zalicza go. Nie osiągając minimalnego pułapu
zdobytych punktów za odpowiedź.

Czy można by coś poradzić PREZESOWI PZPN no nie wiem to bardzo trudne, ale po pierwsze sędziom powyżej 40 roku życia podziękować nawet jeśli mają doświadczenie przeważnie to korupcyjne, a po drugie postawić na młode wilki. Po trzecie podnieść stawki dla sędziego aby jego wysiłek i uczciwość była dobrze nagrodzona. Po czwarte niech sędziowanie będzie zawodem tak jak lekarz, nauczyciel czy policjant jeśli ktoś
wybierze tą drogę to nie będzie ryzykował utraty pracy. Życzę PZPN dużo zdrowia będzie im potrzebne.
http://topsurf.eu/index.php?ref=720

Wszystkie dane i treść artykułu są prawdziwe, a źródłem jest sędzia PZPN.